Z okazji Światowego Dnia Astmy oraz Międzynarodowego Dnia Astmy i Alergii, w dniu 25 kwietnia w Warszawie odbyły się warsztaty naukowo-edukacyjne dla dziennikarzy. Program spotkania obejmował m.in. wystąpienia prof. Z. Bartuzi, prof. M. Kulusa, prof. M. Kupczyka oraz dr P. Dąbrowieckiego. Organizatorem warsztatów było Stowarzyszenie „Dziennikarze dla Zdrowia”
Zapraszamy do zapoznania się z zapisem rozmowy jednego z prelegentów - dr. n. med. Piotra Dąbrowieckiego, alergologa z Kliniki Chorób Infekcyjnych i Alergologii WIM i przewodniczącego Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP.
. . .
-Panie Doktorze, czy to możliwe, aby astmę zdiagnozowano u osoby ponad 50-letniej? Właśnie dowiedziałam się o takim przypadku. 52-letni mężczyzna, do tej pory w świetnej kondycji fizycznej, coraz częściej zaczął odczuwać duszności, męczył go kaszel, odczuwał bóle w klatce piersiowej. A ponieważ niedawno przechodził grypę, lekarz, do którego się zwrócił, uznał to za powikłania pogrypowe. Nie wnikając w szczegóły powiem tylko, że objawy się nasilały, mężczyzna „chodził” po wielu lekarzach. Dopiero, kiedy wylądował na OIOM-ie, padła diagnoza, jak się okazało, słuszna – to astma oskrzelowa. I ta diagnoza uratowała mu życie, bo był to szczególnie ciężki przypadek.
-Astmę możemy zdiagnozować na każdym etapie życia. Od razu zresztą trzeba zaznaczyć, że istnieją dwa rodzaje astmy: alergiczna i niealergiczna. Ta druga może ujawniać się później, zwykle po 40. tym roku życia i często przypomina POChP, czyli przewlekłą obturacyjną chorobę płuc, która na ogół jest konsekwencją palenia papierosów. Astma alergiczna może ujawnić się już w okresie niemowlęctwa, ale zazwyczaj w wieku szkolnym. Jednak i ona może być zdiagnozowana późno, w wieku dorosłym.
-Jak najbardziej prawidłowo możemy zdefiniować astmę, bo spotkałam się z kilkoma jej określeniami, m. in. z takim, moim zdaniem dość enigmatycznym, że jest to „stan chorobowy zazwyczaj ostro występującej duszności typu wydechowego” czy, jeszcze inna definicja „astma, czyli dychawica, to każda postać duszności wydechowej, której towarzyszy świszczący oddech”.
-Najprostsza i chyba oddająca istotę tej choroby jest definicja określająca astmę jako heterogenną chorobę układu oddechowego, charakteryzującą się przewlekłym zapaleniem dróg oddechowych i występowaniem takich objawów jak świszczący oddech, duszność, uczucie ściskania w klatce piersiowej, kaszel o zmiennej częstości i zmiennym nasileniu.
-Określenie, że jest to stan zapalny układu oddechowego, wywołany przez alergeny wnikające wraz z powietrzem do układu oddechowego lub przez przewlekające się infekcje, bo z takim też się spotkałam, nie jest więc niewłaściwe?
-Nie, nie jest, bo przecież mamy do czynienia ze stanem zapalnym układu oddechowego, do czego mogą przyczyniać się zarówno alergeny, jak i przewlekające się infekcje. I też od razu tu zaznaczę, że szczególnie w przypadku postaci alergicznej nie jest to choroba ograniczona jedynie do układu oddechowego, bo, zwłaszcza w astmie ciężkiej, często stwierdza się wielochorobowość, a choroby współistniejące mogą przyczyniać się do złej kontroli astmy.
- Jakie alergeny najczęściej mogą prowokować pojawienie się astmy?
-To roztocza kurzu domowego, pyłki roślin, grzyby pleśniowe, sierść zwierząt. Wywołują one stan zapalny w układzie oddechowym – rumień, obrzęk błony śluzowej oskrzeli, powodując skurcz oskrzeli i nadmiar wydzieliny. To z kolei powoduje duszności i kaszel, bo chory jest zmuszony do odkrztuszania nadmiaru śluzu, wydzielanego przez zapalnie zmienione oskrzela.
-Mówimy o alergenach dostających się do układu oddechowego wraz z powietrzem, wobec tego zanieczyszczenie powietrza też przyczynia się do rozwoju astmy… Dzieci urodzone w Londynie w czasie znacznego nasilenia smogu, tzw. „great smog”, miały znacznie wyższe wskaźniki zapadalności na astmę w dzieciństwie…
-Istotnie tak było i to nie dziwi. Przeprowadzono wiele badań naukowych, które ten związek potwierdzają. Cząsteczki pyłów, gazów, patogennych drobnoustrojów przedostających się do układu oddechowego wraz z wdychanym powietrzem, uszkadzają go, wywołują przewlekły stan zapalny. I szczególnie widać to w przypadku dzieci, także tych jeszcze nie narodzonych, bo ciąża to okres szczególnej wrażliwości na toksyny, alergeny i wszelkie patogeny. To właśnie ze względu na zanieczyszczenie środowiska mieszkańcy miast dwa razy częściej chorują na astmę.
-Wspomniał Pan o alergenach, przewlekłych infekcjach, zanieczyszczeniu środowiska. Jakie jeszcze czynniki mogą mieć wpływ na pojawienie się astmy?
-Astma częściej występuje u osób z atopią, częściej u tych, których rodzice lub dziadkowie chorowali na astmę lub alergię. Ponadto badania pokazują, że także otyłość może zwiększać ryzyko zachorowania, gdyż nadmiar tkanki tłuszczowej to miejsce, gdzie tworzą się duże ilości zapalnych cząsteczek, podtrzymujących procesy zapalne w płucach.
-Kiedy, w jakich sytuacjach można podejrzewać, że to astma, a nie „zwykła” alergia czy też POChP?
-Jeśli chory mówi, że ma ataki duszności, szczególnie w nocy lub po wysiłku fizycznym, jeśli w drugiej połowie nocy, a zwłaszcza nad ranem pojawia się kaszel, jeśli nawet niewielki wysiłek fizyczny na świeżym powietrzu wywołuje kaszel, a podczas oddychania słychać świsty, zaś po zastosowaniu leków na astmę powyższe objawy znikają, to wszystko przemawia za astmą. Natomiast astma i POChP często się na siebie nakładają. Niestety, około 20% chorych na astmę pali tytoń, a palacze to grupa, z której rekrutuje się najwięcej chorych z POChP.
-W leczeniu astmy stosuje się głównie wziewne leki sterydowe, a wokół nich narosło wiele mitów. U wielu chorych budzą strach…
-Niesłusznie. Dobrze dobrana terapia sterydowa jest całkowicie bezpieczna, leki podawane wziewnie działają bezpośrednio na błonę śluzową układu oddechowego, zmniejszając stan zapalny oskrzeli. Niekiedy stosuje się leczenie skojarzone – sterydy z lekami rozszerzającymi oskrzela to standard leczenia chorych z objawową astmą.
-A co z przypadkami astmy ciężkiej, niepoddającej się terapii standardowej?
-Astma ciężkadotyka około 5-10 proc. wszystkich chorujących na astmę, bardzo pogarsza jakość życia i wiąże się z poważnymi powikłaniami. Jej zaostrzenia są trudne do przewidzenia, leczenie wymaga stosowania większej ilości leków. Pacjenci z rozpoznaną ciężką postacią astmy powinni pozostawać pod opieką ośrodków, specjalizujących się w prowadzeniu takich chorych. Szansą dla nich są od niedawna innowacyjne leki biologiczne, dostępne u nas
w ramach programu lekowego.
-Czy przyczyną ciężkiej astmy może być palenie przez chorych tytoniu?
-Tak. Ale zdecydowanie częściej palenie tytoniu doprowadza do pojawienia się u chorych tzw. zespołu nakładania się astmy i POChP.
-To chyba nowość? Poprzednio chorzy mieli albo astmę, albo POChP.
To prawda. Staraliśmy się postawić dokładnie rozpoznanie jednej lub drugiej choroby. Ale jakie rozpoznanie dać choremu, który leczy się na astmę od dziecka, ma alergiczny nieżyt nosa, roztocza powodują stan zapalny jego oskrzeli i… od 30 lat pali 20 papierosów dziennie? Prawdopodobnie te dwie choroby współwystępują u takiego pacjenta, powodując cięższy przebieg i pogarszając rokowania. To chory, który powinien używać leków na astmę (sterydy i b-mimetyki, najlepiej z jednego inhalatora) oraz leki typowe dla POChP czyli leki antycholinolityczne. Taki chory ma mniej zaostrzeń i o wiele lepszą jakość życia. Warto rozważyć takie rozpoznanie u naszych chorych, szczególnie że to prawdopodobnie kilkaset tysięcy pacjentów w Polsce.
-Czy astmę można wyleczyć?
-Wyleczyć nie, ale można na tyle zaleczyć, że będzie ona miała praktycznie bezobjawowy przebieg. Wówczas mówimy o astmie całkowicie kontrolowanej, czyli skutecznie prowadzonej. Ale aby tak mogło być, potrzebna jest świadomość chorego i jego współpraca z lekarzem. A z tym, niestety, nie jest dobrze. Ponad połowa chorych na astmę w Polsce nie wie, że na nią choruje. Wielu chorych nie przyjmuje leków zgodnie z zaleceniami, wielu niewłaściwie posługuje się inhalatorem. Wielu odstawia leki, kiedy tylko następuje lekka poprawa. A są i tacy, którzy nie potrafią rzucić palenia, a tytoń obniża skuteczność sterydów. I wówczas trzeba podawać ich więcej, by osiągnąć pożądany efekt terapeutyczny, co wiąże się z niekorzystnymi objawami ubocznymi.
- Czy jest coś w terapii astmy, co Pana intryguje lub zadziwia, jakieś paradoksy?
-Oczywiście. To schorzenie, na które cierpi wielu pacjentów i dziwnych tematów nie brakuje. Osobiście zastanawiam się, czy fakt, że na początku leczenia astmy przepisujemy chorym jedynie leki objawowe, nie jest powodem braku zrozumienia naszych późniejszych zaleceń, gdy choroba staje się intensywniejsza. Podstawową przyczyną wystąpienia objawów astmy jest stan zapalny w obrębie układu oddechowego; to on powoduje kaszel, świsty i duszności. Moim zdaniem już na samym początku terapii astmy powinniśmy stosować leki przeciwzapalne wraz z lekami uwalniającymi od objawów. Hamuje to stan zapalny i uwalnia chorego od objawów. Mam przeczucie, że standardy postępowania w tym zakresie niedługo ulegną zmianie. Będzie o wiele łatwiej leczyć chorych, którzy teraz preferują leki objawowe,
a sterydów unikają. Niepotrzebnie i ze szkodą dla siebie.
-Co robić, jeśli chorzy nie wypełniają zaleceń lekarzy?
-Brak współpracy ze strony pacjentów i nieprzestrzeganie zaleceń lekarskich to problem pojawiający się szczególnie u chorych, którzy nie mają wiedzy na temat choroby. Edukacja, czyli szkolenie chorych w zakresie podstawowych wiadomości na temat astmy, wzbogacone o temat aerozoloterapii, czyli jak prawidłowo posługiwać się lekami wziewnymi, a także plan leczenia przewlekłego i terapii zaostrzeń to baza, o którą możemy oprzeć prawidłowe zarządzanie chorobą w domu. Chorzy po takich szkoleniach mają o połowę mniej zaostrzeń choroby, ich stopień kontroli astmy poprawia się znacząco.
- Gdzie chorzy mogą się edukować?
-Najlepsza edukacja to ta u własnego doktora w gabinecie, ale nie zawsze jest czas na dłuższą rozmowę. Astmatyk może skorzystać ze szkoleń dla chorych na astmę, które są organizowane w oddziałach zajmujących się terapią astmy. U nas w Wojskowym Instytucie Medycznym najbliższa szkoła astmy odbędzie się 4 maja o godzinie 13 w Sali 236na drugim piętrze. A tych z pacjentów, którzy korzystają z Internetu, zapraszam do e-szkoły astmy, gdzie na stronach medycyny praktycznej od 1 maja 2018 będzie można odbyć szkolenie w formie ośmiu spotkań z ekspertem zajmującym się rozpoznawaniem i leczeniem astmy oskrzelowej.
-Świadomy, wyedukowany pacjent może więc ze swoją astmą długo żyć…
-Tak. Nawet i sto lat, albo i jeszcze więcej. I to w całkiem dobrej kondycji. Jednocześnie powinien mieć na uwadze, że to poważna choroba i nie wolno jej lekceważyć.